- Miasteczko Candy - Państwo Candy kaa http://www.candykaa.pun.pl/index.php - Rejon wschodnio-magiczny http://www.candykaa.pun.pl/viewforum.php?id=62 - Kraina radości http://www.candykaa.pun.pl/viewtopic.php?id=801 |
Kira - 2010-07-10 21:03:21 |
|
Ginny - 2010-07-11 16:23:26 |
Przychodzi |
Edek - 2010-07-12 21:47:43 |
Przychodzi |
Kira - 2010-07-12 21:56:44 |
To jak sie tu dostałeś? -.- tu można wejść jak ma się dobry humor xD |
Alex - 2010-07-13 14:24:43 |
Przychodzi z córeczkami |
Kira - 2010-07-13 16:11:36 |
Przychodzi |
Aya - 2010-07-13 17:08:45 |
Przychodzi z Lolą i Amaryl. |
Alex - 2010-09-05 11:44:47 |
Przychodzą |
Kira - 2011-07-02 12:16:21 |
Przychodzą |
Ginny - 2011-07-05 14:07:53 |
Przyjeżdżają konno |
Daniel - 2011-10-31 11:45:49 |
Przychodzą |
Alex - 2012-04-04 13:45:02 |
Przychodzi |
Ginny - 2014-02-23 21:32:10 |
Przyszła tu szukając miejsca, w którym mogłaby porozmyślać. Spełniało też kolejny jej warunek - była tu woda, a jej zawsze najlepiej myślało się w wodzie. Kiedy tylko poczuła na sobie drobinę odsyreniacza poczuła się bezpieczna. Usiadła na mostku i zsunęła nogi do wody. Mimo zapewnienia na tabliczce przy wejściu, że ,,każdy ma tu zawsze dobry humor", wcale nie czuła się lepiej. Martwiła się, że jej przyjaciółce coś się stało, mimo że nie zawsze miały doskonałe relacje, dużo razem przeszły i nie chciałaby, aby niektóre z tych rzeczy powtórzyły się - pogrzeb Kiry, był jedną z nich. Zastanawiała się, gdzie ona tak naprawdę jest - bo przecież, nie rozpłynęła się w powietrzu! A może, znudziło jej się monotonne życie i postanowiła wyjechać... Rozmyślania, po dłuższej chwili sprowadziły na nią sen... Usnęła leżąc, na lekko wilgotnych deskach mostu. Nie przeszkadzało jej, że powierzchnię tego ,,łóżka" pokrywa kilku centymetrowa warstwa śniegu, a temperatura coraz bardziej zbliżała się do przepowiedzianych ,,-17". Nie odczuwała tego, a w jej snach, pełno było zaginionej dziewczyny. Szkoda, że nie było jej tyle w rzeczywistości. |
Ginny - 2014-02-23 22:09:43 |
To co ją obudziło, to wcale nie był panujący dookoła mróz, mokre od śniegu jeansy przylepiające się do jej nóg, ani nawet płatki śniegu opadające jej na twarz. Obudziły ją natarczywe wibracje telefonu. Otworzyła oczy, i dopiero wtedy uświadomiła sobie czynniki, które powinny ją obudzić. Wyciszony telefon wibrował coraz bardziej, i nie dało się go dłużej ignorować. Wyciągnęła go z kieszeni i zerknęła na ekran. ,,Daniel dzwoni. 14 nieodebranych połączeń, 29 nieprzeczytanych smsów''. I z czego od razu taka afera, nie można sobie pospać na śniegu, kiedy obiecało się, że za chwilę będzie w domu? Najwyraźniej nie. Nacisnęła przycisk odbierania i z telefonu od razu usłyszała: |