Ogłoszenie

Witamy, jeżeli się jeszcze nie zarejestrowałeś/aś, koniecznie się zarejestruj!

Nasze święta

Urodziny forum

Dzień rozdawania prezentów

Wiosenne kwiatki

Dzień wakacji

Magiczny dzień

Pożegnanie wakacji

Halloween

Mikołajki

Boże Narodzenie

Sylwester

Pogoda

Dzień

Przelotne opady deszczu

Temperatura: 9°C


Noc

Zachmurzenia

Temperatura: 2°C

Zasłużeni gracze

Kwiaty/Maskotka/Flaga forum

Kwiaty KAA

Twórca: Ginny

Flaga KAA

Twórca: Ginny

Team/Kontakt

 <3 Get yours @ CandieCoded <3

Admini:

Aya

e-mail: ada-forwzy2@o2.pl

gadu-gadu:

20530605


Kira

gadu-gadu:

2242746


Aki

gadu-gadu:

10466904


Podadmin:

Ginny

gadu-gadu:

12511996

Pamiętaj, z tego forum nie można nic kopiować, tematów, postów, pomysłów itd., itp. Jeżeli zostanie coś takiego zauważone niezwłocznie zgłosimy to do odpowiednich władz serwisu pun.pl Takie zachowanie może doprowadzić nawet do usunięcia strony...

#1 2014-01-16 00:52:06

 Kira

Prezydent, Alice

Zarejestrowany: 2010-03-11
Posty: 2501
Punktów :   

Vocaloid 2: Odrodzenie

http://i.imgur.com/4tVVvuw.jpg
Elitarna szkoła dla młodych talentów jak co roku przyjęła kilkoro nowych osobników. Niezależnie od wieku, organizacja VOCALOID przeprowadziła casting by znaleźć utalentowanych muzycznie uczniów i uczennice z różnych szkół w całej Japonii. Następnie przeniesieni zostali do szkoły z internatem, mieszczącej się w jednym z lasów. Do tej placówki nie dało się dostać w inny sposób. Nie śpiewasz - wylatujesz. W ten sposób organizacja pozyskiwała coraz to nowsze głosy. Cel był jeden - wyłonić z nich zwycięzcę, który z pomocą tejże organizacji stałby się jednym z najpopularniejszych wokalistów na całym świecie. Była to ogromna szansa dla tej niewielkiej grupki, która przeszła casting. Śpiewali oni piosenki solowe, duety oraz w grupkach - czasami nawet po 8 osób. Do tego zarówno uczniowie, jak i nauczyciele byli dla siebie mili (w większości przypadków...) i pomagali sobie. Większość lekcji opierała się na muzyce. Idealna szkoła? Niestety, to były tylko pozory...
***
Rozpoczynał się nowy rok szkolny. Iroha wraz z przyjaciółką, Yuki maszerowały korytarzem. Mijały sporo znajomych ludzi, chwilowo jednak ignorowały ich. Dawna wychowawczyni, Lola, niestety musiała odejść ze szkoły. Dlatego miały nowego nauczyciela - Kiyoteru Hiyamę. Słyszały, że to bardzo miły nauczyciel matematyki. Młody, nieco nierozgarnięty, często uśmiechnięty. Lola była dobrą wychowawczynią, jej głos jednak zdarł się i nie była w stanie śpiewać, dlatego musiała odejść. W roczniku Irohy była jednak tylko ona i Yuki, dlatego bez problemu znalazł się ktoś na zastępstwo. Poszły do klasy numer 11. Każda klasa w szkole miała swoją własną salę, oznaczoną wiekiem, dlatego było ich tylko 20. Uczniowie jednak byli przyjmowani od 7 do 19 roku życia, dlatego 6 sala była pokojem nauczycielskim, 4 i 5 toaletami, 1 gabinetem dyrektora a 2 i 3 salami gimnastycznymi. Nikt nie wiedział, co kryje się w sali numer 20. Część klas mimo wszystko jednak pozostawała pusta. Ledwo dziewczynki zajęły miejsce, wszedł ich nowy wychowawca. Szybko poznał ich imiona. Poprosił je, by zaśpiewały mu coś w duecie. Ich wybór padł więc na piosenkę Wish, którą Lola dla nich napisała.

-Hm. - Uśmiechnął się nauczyciel. - To bardzo ładna piosenka. A wy macie cudowne głosy. Zwłaszcza ty, Iroho.
W tym momencie ku ich zaskoczeniu przytulił je mocno, głaszcząc po głowie. Wtedy jeszcze nie widziały w tym niczego dziwnego... a przynajmniej Yuki. Iroha cofnęła się lekko, stwierdziła cicho że musi wyjść do toalety i opuściła klasę.


Imię: Kira / Ania
Drugie imię: Yuki / Bianci
Nazwisko: Yagami (Gold)
Rasa: wampir, neko, Bokusatsu Tenshi, Mahou Shoujo / Neko
Data urodzenia: 11.04.1992 / 16.10.1999
Adres: Willa Kiry - Ulica Arkadii 3
Prace: Pisarz, Malarz, Aktorka, Reżyser, Tancerka, Trenerka zwierząt, Lekarz, Projektant mody, Detektyw, Policjantka, Opiekunka do zwierząt, Weterynarz, Budowlaniec, Fryzjer, Malarz, Przedszkolanka / ----
Dzieci: Amentia, Zosia, Arek, Ania / ----
Znajomi: Anasta, Ania, Edek, Adam, Lisa, Alex / ----
Rangi: Miss drugiego dnia urodzin, Miss trzeciego dnia urodzin / ----
Mój profil:>klik<

Offline

 

#2 2014-01-17 21:00:25

 Alex

Prezydent, Masae

Skąd: ul. Kolorowych Snów 1
Zarejestrowany: 2010-07-10
Posty: 2201
Punktów :   

Re: Vocaloid 2: Odrodzenie

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/34/njxv.jpg
Luka szła spokojnie korytarzem, kiedy nagle ktoś rzucił jej się na plecy i zawisł na szyi.
- Nie poczekałaś na mnie – zaczęła narzekać Miku, która musiała stać na palcach by oprzeć się o ramię przyjaciółki.
- Gdybyś nie wybierała pół godziny gumek do włosów to byśmy poszły razem – odburknęła Luka.
- Ojej, Luka-chan, nie gniewaj się. – Miku podskoczyła i cmoknęła dziewczynę w policzek – To był ostatni raz, dobrze?
- Zawsze tak mówisz.


Luka wyrwała się z uścisku Miku i wzięła ją pod ramię. Była przyzwyczajona do tego sytuacji po których nie gniewała się długo. Obie przyjaciółki szły w kierunku sali mijając kilku znajomych i wskazując sobie zestresowanych, nowych uczniów, którzy przemykali pod ścianą. Długie kitki Miku podrygiwały przy każdym kroku.
Gdy weszły do klasy 17, przy oknie siedziała już Miki, która, gdy je zauważyła, lekko się uśmiechnęła.
- Siee masz kopiaro imienia. - Miku opadła na jeden z foteli i rzuciła torbę na podłogę – Jaaak wakacje?
Luka chciała usiąść obok, ale Hatsune złapała ją za rękę i pociągnęła do siebie na kolana.
- Miku, jakbyś nie zauważyła to jeszcze jest wiele miejsc wolnych. – zauważyła lekko zirytowana Luka.
- Tak jest cieplej mi w kolanka. - odpowiedziała Miku z uśmiechem.
- Zachowujesz się jak dziecko. - upomniała ją Luka, ale ta tylko uśmiechnęła sie szerzej.
- Cz- cześć... - w drzwiach stanął Piko, który wydawał się być mniejszy niż zazwyczaj.
- Siemanko! - wydarła się Miku i zaczęła się wiercić – Luka-chan, masz kościstą dupę!

~~~~~~


Gakupo siedział na biurku i jadł pocky, kiedy uczniowie schodzili się do klasy. Nie była to olbrzymia sala, jego klasa liczyła tylko dwie osoby. Stało tu kilka obrotowych foteli, małe stoliki przy każdym z nich. Za miejscami dla uczniów znajdowało się małe studio nagraniowe. Pierwsza w sali pojawiła się Ritsu, która szybko się przywitała i zajęła jedno z miejsc. Drugi i zarazem ostatni pojawił się Kaito, który równo z dzwonkiem wpadł do klasy. Nauczyciel dojadł ostatniego paluszka i zanim chłopak zajął miejsce poprosił go, żeby przeszedł się do Meiko-sensei i wziął od niej jakieś dokumenty. Kiedy chłopak wyszedł, poprosił Ritsu, aby zaśpiewała piosenkę, którą przygotowała w wakacje.


Imię: Alexandra
Drugie imię: Masae
Nazwisko: Sasakawa
Rasa: wilkołak
Data urodzenia: 02.07.1992
Adres: Ulica Kolorowych Snów 1, Działka nr 682
Prace: Przedszkolanka, Aktorka, Architekt, Redaktorka, Lekarz, Weterynarz, Policjant, Trenerka zwierząt, Reżyser, Tancerka
Dzieci: Eliza, Zuzia
Znajomi: Kira, Ginny, Aya, Melisa, Rebecca †: Chelsea, Edek, Kate, Andre
Rangi:
Mój profil: >klik<
Ilość bycia karanym: 2

Offline

 

#3 2014-01-17 21:22:13

 Aya

Prezydent miasta, Amu

20530605
Zarejestrowany: 2008-09-24
Posty: 3123
Punktów :   
Imię: Anastazja

Re: Vocaloid 2: Odrodzenie

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/837/te03.jpg
To był kolejny pochmurny dzień, w którym Miki po raz pierwszy zacznie nowe zajęcia w szkole, którą nazywała muzyczną. Wierzyła, że ma świetny głos i świetną charyzmę, dzięki czemu z łatwością zostanie jedną z elit w całej szkole. Oczywiście, liczyła się z tym, że będzie musiała pokonać wielu silnych przeciwników. Miki to jednak osoba żywiołowa, która nigdy się nie podda, jeżeli obierze sobie coś za cel. Trzeba tutaj również wspomnieć, że nigdy nie zdarzyło się, żeby nie dostała czegoś, czego bardzo pragnęła. Wszystko to zawdzięczała swojej rodzinie Shinue. Straciła swoich rodziców kiedy była bardzo mała, niczego z tamtego okresu nie pamięta. Wie tylko tyle, że jej przeznaczeniem jest zostać dziedziczką tej rodziny, jednocześnie przyjmując na siebie całe zło wyrządzone przez tą rodzinę. Ludzie mówią, że rodzina jest przeklęta. Bardziej doświadczeni używają określenia „klątwa przeklętej miłości”. Niestety nikt nie chce wytłumaczyć Miki, o co chodzi, dlatego dziewczyna wcale się nie przejmuje tymi plotkami i skupia się na swoim celu. W szkolnym życiu, dzięki swojemu radosnemu usposobieniu Miki potrafi zignorować dziwne spojrzenia lub komentarze na jej temat.
Dziewczyna o czerwonych włosach delikatnie rozsunęła drzwi do sali oznaczonej numerem 17. W klasie jeszcze nikogo nie było, a więc była pierwsza i mogła wybrać dowolną ławkę. Położyła niebieską torbę na ławce w rzędzie pod oknem przy kaloryferze. W lato będzie w ten sposób chłodniej, a w zimę cieplej.  Miki przyglądała się drzewom za oknem. Nie zwróciła nawet uwagi, że wszyscy byli już w klasie. Chciała jak najszybciej poznać nowych znajomych. W końcu po raz pierwszy zobaczy ich na oczy. Szybko wstała z krzesła, nawet bez mrugnięcia okiem. Nagle zakręciło jej się w głowie. Podparła się o ławkę, ale to nic nie dało, oprócz lekkiej stabilizacji. Poczuła jakby się wywracała, zamknęła oczy, po czym poczuła jak wszystko wywraca się do góry nogami, następnie silny ból w okolicach głowy. Miki Shinue pierwszego dnia w nowej klasie, nowej szkole, pośród nowych znajomych zemdlała przez marzenie o niebieskich migdałach (Swoją drogą, to bardzo niebezpieczna czynność, nie stosować na lekcjach matematyki, chemii i fizyki).
W klasie zapanowała głucha cisza. Wszyscy patrzyli na zastygłe w bezruchu, leżące na drewnianej podłodze ciało nowej uczennicy. Do klasy w tym momencie weszła wychowawczyni: Sakane Meiko. Szybko oceniła całą sytuację, po czym poleciła jedynemu chłopakowi w klasie, aby zaniósł ją do pielęgniarki. Miki nie miała orientacji, co się dokładnie dzieje, miała nadal zamknięte oczy. W pewnym momencie poczuła, że unosi się w powietrzu, jednak czuła się bezpieczna, otoczona silnymi, ale delikatnymi ramionami. Słyszała, że Meiko nazwała chłopaka Piko. 
A więc jest to miły chłopak, w dodatku jest silny i cudownie pachnie. – tak myślała o nim Miki. – Imię może tak bardzo zmylić człowieka. Czuję dziki powiew wiosny, pachnie tak słodko, a jednocześnie tak przyjemnie orzeźwiająco.
Chłopak szybko się uwinął z całą robotą. Miki błyskawicznie poczuła miękką i przyjemnie chłodną pościel pielęgniarskiego łóżka.
- Zostawiam ją pani. – usłyszała Miki. Otworzyła lekko oczy, zobaczyła zarys postaci malującej się za parawanem.
- Chłopcze, poczekaj. Możesz zostać z nią jeszcze przez chwilę? Muszę natychmiast wyjść z gabinetu. – zwróciła się do niego pielęgniarka.
Miki natychmiastowo zacisnęła powieki. Jednocześnie poczuła przeszywający ją ból głowy. Miała nadzieję, że chłopak zostanie z nią jeszcze chwilę. Może lepiej się poznają?
-Gdy tylko się obudzi, będziesz mógł stąd odejść.– dodała pielęgniarka.
- W takim razie zostanę jeszcze chwilę. – odpowiedział chłopak.
Dziewczyna już wiedziała, że nie poznają się lepiej i będzie musiała udawać, że nadal jest nieprzytomna. Spróbowała się rozluźnić. Usłyszała jak drzwi za pielęgniarką zamykają się. Nagle poczuła coś chłodnego na czole. Przeszły ją ciarki po całym ciele. Nie chciała otworzyć oczy, żeby nie zdradzić, że już nie śpi od już jakiegoś momentu. Jednakże jej ciało poruszyło się mimo jej woli, złapała jego dłoń, która dawała chłód jej głowie. Przytrzymała na dłużej rękę chłopaka, po czym nie zorientowała się kiedy zasnęła. Jej dłoń opadła na poduszkę. Chłopak jeszcze przez moment przytrzymał rękę przy jej czole, a następnie wyszedł z gabinetu pielęgniarki.


Cześć Goście

Imię: Natsuana
Drugie imię: Emilly
Nazwisko: Sweethair
Rasa: Elf
Data urodzenia: 13.10.1992
Adres: Willa Anasty - ulica Arkadii 2
Prace: Prezydent miasta, Nauczycielka szkoły, Nauczycielka szkoły magii i czarodziejstwa, Nauczycielka szkoły projektowania mody,projektantka mody, tancerka, pisarka, nauczycielka szkoły plastycznej, nauczycielka szkoły muzycznej, Aktorka, Weterynarz, Detektyw
Dzieci: Lola, Amaryl
Rangi:
Mój profil:>klik<
Znajomi: Kate, Ania, Edek, Rose, Chelsea, Rosalie, Ginny, Yumi
http://www.glitery.pl/polecam,adaforwzy

Offline

 

#4 2014-01-17 22:04:18

 Kira

Prezydent, Alice

Zarejestrowany: 2010-03-11
Posty: 2501
Punktów :   

Re: Vocaloid 2: Odrodzenie

http://i.imgur.com/dMlIqf1.jpg
Iroha zamknęła za sobą drzwi i oparła się o nie, biorąc ciężki oddech. Przez chwilę zrobiło jej się ciemno przed oczami. Zadrżała lekko. Dlaczego była taka wystraszona? Miała złe przeczucia. Bardzo złe. Nie chciała tam wracać, ale przecież Yuki... zostawiła ją tam samą... ugh. Wtem zobaczyła wyciągniętą w jej stronę dłoń.
-Huh...? - Zdziwiła się dziewczynka i uniosła wzrok. Rękę wyciągał ku niej Piko.
-Nic ci nie jest? - Zapytał zmartwiony. - Pomóc ci dojść do pielęgniarki?
Iroha zawahała się i chwyciła nieśmiało rękę chłopaka. Lubiła go, ale nie była w stanie się do tego przyznać. Szła więc z nim tylko za rękę w stronę gabinetu pielęgniarki, którego drzwi akurat się otwierały. Mignęły jej tylko czerwone włosy. Czerwone jak sukienka Yuki. Dziewczynka przypomniała sobie o przyjaciółce i szybko puściła rękę Piko.
-J-Ja... przepraszam, ale muszę już iść! - Zawołała nerwowo i odbiegła.
Piko patrzył za nią przez chwilę, po czym wzruszył ramionami i wrócił do klasy. Iroha podeszła do drzwi i pchnęła je. Widok, który za nimi zastała, był dość zaskakujący. Nowy wychowawca przyciskał Yuki do ściany próbując zrzucić z niej ubrania. Oczy dziewczynki były załzawione, próbowała się wyrwać i błagała, by ją puścił. Iroha pobladła i cofnęła się o krok.
-Och, widzę że nasza owieczka już wróciła... - Mruknął Kiyoteru z uśmiechem. Jego głos nie był już taki miły, jak wcześniej. Teraz był perwersyjny i odrażający.
W mgnieniu oka znalazł się przy drzwiach, wepchnął dziewczynę do sali i zakluczył drzwi. Iroha upadła na ziemię. Yuki rzuciła się by pomóc jej wstać. Chwyciły się za rączki i zaczęły wycofywać w stronę okien. Były w końcu na pierwszym piętrze, dałyby radę uciec. Nauczyciel szedł za nimi z podłym uśmiechem. Dziewczynki zatrzymały się, sparaliżowane strachem. Zabrzmiał dzwonek, nauczycielowi jednak to nie przeszkadzało. Następną lekcję miał z klasą 17, ale nie obchodziło go to. Teraz miał coś innego do roboty...
Iroha i Yuki krzyczały, płakały, piszczały i jęczały. Podarte ubrania były porozrzucane po klasie. Kiyoteru zmuszał dziewczynki do robienia z nim i ze sobą różnych rzeczy. Im mniej były posłuszne, tym więcej bólu starał się im przez te czynności zadać.
~~~~~~~~
Na samym początku lekcji Kaito wyszedł do Meiko-sensei po jakieś dokumenty. Nie wracał jednak na tyle długo, że Ritsu zdążyła zaśpiewać swoją piosenkę i jeszcze pośpiewać sobie trochę z nauczycielem. W końcu znudziło im się, więc zaczęli rozmawiać jak przyjaciele. O życiu, śmierci, chrupkach czekoladowych, Bogu, Korei i technologii.


Imię: Kira / Ania
Drugie imię: Yuki / Bianci
Nazwisko: Yagami (Gold)
Rasa: wampir, neko, Bokusatsu Tenshi, Mahou Shoujo / Neko
Data urodzenia: 11.04.1992 / 16.10.1999
Adres: Willa Kiry - Ulica Arkadii 3
Prace: Pisarz, Malarz, Aktorka, Reżyser, Tancerka, Trenerka zwierząt, Lekarz, Projektant mody, Detektyw, Policjantka, Opiekunka do zwierząt, Weterynarz, Budowlaniec, Fryzjer, Malarz, Przedszkolanka / ----
Dzieci: Amentia, Zosia, Arek, Ania / ----
Znajomi: Anasta, Ania, Edek, Adam, Lisa, Alex / ----
Rangi: Miss drugiego dnia urodzin, Miss trzeciego dnia urodzin / ----
Mój profil:>klik<

Offline

 

#5 2014-01-19 14:32:36

 Alex

Prezydent, Masae

Skąd: ul. Kolorowych Snów 1
Zarejestrowany: 2010-07-10
Posty: 2201
Punktów :   

Re: Vocaloid 2: Odrodzenie

http://i.imgur.com/RdGTxlf.jpg
Cichy szur krzesłem, a potem nagle odgłos, jak ktoś upada na ziemie. Obie dziewczyny gwałtownie poderwały się z fotela, aż Luka lekko sie zachwiała. Na podłodze leżała nowa dziewczyna, Miki, do której wcześniej próbowała zagadać Miku. W tym samym momencie do sali weszła wychowawczyni, Sakine Meiko, a tuż za nią Kaito z klasy 19. Zrobił się rozgardiasz.
- Piko, zabierz pannę Shinue do pielęgniarki. - wydała polecenie wychowawczyni.
Chłopak nie zdążył jednak zareagować, gdyż nim nauczycielka skończyła mówić, Kaito podbiegł do zemdlonej i jak księżniczkę zaniósł do gabinetu pielęgniarki. Meiko usiadła za biurkiem, a zmieszany Piko zaczął rozglądać się dookoła i za chwilę wyszedł z sali.
- No cóż, moje drogie panie – zaczęła Meiko – czy żadna z was nie czuje tego zaduchu?
- Nie, sensei – odpowiedziały chórem, a Luka od razu otworzyła okno.
- Nie za ciekawy początek roku szkolnego, prawda? - zapytała, uruchamiając laptop – Dobra, to może coś zaśpiewacie?
- Możemy w duecie? - zamrugała ładnie Miku.
- Nie, bo muszę sprawdzić wasze umiejętności po wakacjach. Ale jeśli zostanie nam trochę czasu, to czemu nie.
- Miku, śpiewaj pierwsza. - Luka rozsiadła się w fotelu.

- Całkiem nieźle, ale chyba nie ćwiczyłaś w czasie wakacji.
- Nie, przepraszam.
- Miku zmęczona usiadła.
- Czyli teraz panna Megurine.

Kiedy Luka śpiewała, do sali wszedł Piko. Chodź chciał zająć miejsce bez zwracania na siebie uwagi i tak wszyscy na niego spojrzeli. Gdy Luka skończyła śpiewać, nauczycielka od razu zwróciła się do chłopaka.
- I jak tam z panną Shinue?
- Musi chwilę odpocząć. - odpowiedział, ciesząc się, że gdy dziewczynka odeszła zerknął do gabinetu pielęgniarki.
- Dobrze, czyli prosimy teraz pana na scenę.
- Nic pani nie powiedziała o występie Luki-chan! - oburzyła się Miku.
- Niech się pani o nic nie martwi, była lepsza od pani. - odpowiedziała nauczycielka, a jej kąciki jej ust uniosły się lekko w górę.

- Nadal nie przeszedłeś mutacji, tak? - spytała prosto z mostu, a Piko się zarumienił – Ale było całkiem nieźle, oby tak dalej.
W tym momencie do sali wszedł wychowawca klasy 19, Gakupo Kamui, który rozejrzał się po sali.
- Nie widziałaś mojego Kaito? Wysłałem go – spojrzał na zegarek – czterdzieści minut temu po te dokumenty, a on nadal nie wrócił.
- Nie, nie było go tutaj.
- Sensei, Kaito był tu, ale zabrał Miki do pielęgniarki.
- odezwała się Luka.
- Panno Hatsune, była pani u pielęgniarki? - na twarzy nauczycielki pojawiało się coraz większe zdziwienie.
- MikI, a nie MikU. - uściśliła dziewczyna.
- A to nie zaprowadził jej pan Utatane? - Meiko już nic nie rozumiała.
- Nie, ja pomogłem dziewczynie z klasy 11. - dopowiedział cicho.
- Syf tu masz na lekcja, Meiko, syf. - zaśmiał się Gakupo.
- To ty zgubiłeś ucznia, nie ja – odparła kobieta – Czyli chcesz te dokumenty?
- Tak, TE dokumenty
– nauczyciel spojrzał na dziewczyny sprawdzając, czy wzbudził w nich ciekawość.
- Proszę – Meiko wyciągnęła spod biurka wielki stos kartek i segregatorów. - Są gdzieś w tym stosie.
- I ja mam ich szukać?
- Tak, ty, bo ja stąd wychodzę.
- odpowiedziała Meiko i wyszła z sali.
- Fochy stroi kobiecisko, że szkoda gadać. Dziewczyny, uważajcie, żeby wam się tak na starość nie porobiło. - stwierdził Gakupo, próbując podnieść stos – Chodź, Luka, pomożesz mi to zanieść. Mam teraz lekcję w klasie 14.
- Oh, spotkacie się z Rin i Lenem. Ja też chcę.
– Miku się poderwała z miejsca.
- Ty tu zostań, usprawiedliwisz Lukę. - Gakupo wymaszerował szybko z sali, a różowłosa pobiegła za nim.
Korytarz był jeszcze pusty. Nauczyciel zwolnił, aby Luka mogła go dogonić i szli teraz ramię w ramię. Przez chwilę milczeli, a jedynym dźwiękiem był odgłos ich kroków.
- Luka, Meiko powiedziała ci, że w tym roku jestem do twoich indywidualnych spraw ze względu, że wasza klasa jest taka duża? - zapytał.
- Nie, tak trochę zrobiło się zamieszanie na lekcji. - odpowiedziała dziewczyna, spoglądając na nauczyciela – Zabawnie brzmi to, że nasza klasa jest duża, a liczy cztery osoby.
- Taki urok tej szkoły. – stwierdził nauczyciel – Ponieważ nie mamy dzisiaj razem lekcji, liczę, że spotkamy się gdy skończysz swoje lekcje w sali klasy 19.
- Na pewno przyjdę.

Doszli do sali 14 i gdy nauczyciel otworzył drzwi usłyszeli Rin i Lena śpiewających piosenkę.

- Już przyszedłeś? - zapytał wychowawca klasy 14, Bruno, spoglądając na stosy dokumentów.
- Chciałem zostawić tutaj tylko te papiery, Meiko kazała mi samemu znaleźć to, co mnie interesuje. - westchnął, kładąc je na szafce stojącej przy drzwiach.
Luka poszła w ślady nauczyciela i odłożyła swój stos obok. Nie zdążyła nawet odetchnąć, a już na jej szyi zawisła Rin.
- Luka-chan, dawno się nie widziałyśmy – uściskała dziewczynę, jakby spotkały się po kilku latach, a nie wakacjach.
- Świetna piosenka, napisaliście ją w wakacje? - zapytała Luka, odrywając się od Rin.
- Dokładniej ja napisałem, ona tylko narzekała, że woli być na plaży. - odezwał się Len, podając Luce rękę.
- Ojej, bo było taaak gorąco. - Rin próbowała się usprawiedliwić.
- Rin, Len, siadajcie, lekcja się jeszcze nie skończyła. - w głosie nauczyciela było słychać zirytowanie – A waszą dwójkę proszę o opuszczenie tej sali.
- Tak jest.
- zasalutował Gakupo, a Luka i Bruno westchnęli.
Po chwili dziewczyna i nauczyciel znów znaleźli się na pustym korytarzu, a za nimi zatrzasnęły się drzwi do sali 14. Luka zaczęła iść w kierunku swojej klasy, ale Gakupo chwycił ją za rękę, a ich twarze znalazły się na tej samej wysokości.
- Pamiętaj, żeby przyjść po lekcjach. - przypomniał jej, uśmiechając się szeroko.
- Proszę pana, niech pan tak nie robi, bo mogę pomyśleć, że ma pan złe zamiary. - dziewczyna uśmiechnęła się słodko.
Gakupo nie zdążył jej odpowiedzieć, ponieważ zadzwonił dzwonek, a ona z uniesioną głową poszła w swoją stronę. Na korytarzu zaczęło się coś dziać, gdyż nauczyciele w pośpiechu zmieniali klasy. Następną miała mieć matematykę z nowym nauczycielem, więc jej się nie śpieszyło. Gdy doszła do sali, były już dwie minuty po drugim dzwonku. Spokojnie otworzyła drzwi i przekroczyła próg.
- Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie, pomagałam profesorowi Kamui. - wyrecytowała, zajmując miejsce.
- Luka, baka, nie ma jeszcze nauczyciela! - zaśmiała się Miku, kopiąc Lukę w nogę.
- Nie zauważyłam. - odpowiedziała zmieszana, ale za chwilę też zaczęła się śmiać.
Minęło najpierw dziesięć minut, potem pół godziny, a w końcu cała lekcja, a nauczyciela nadal nie było. Miku, uradowana wolną lekcją, zajęła się nową piosenką.

Na trzeciej lekcji nadal nie było nauczyciela, a mieli z nim fizykę. Zamast niego do klasy wróciła Miki, ciągle blada, ale uśmiechająca się lekko. Nauczyciela doczekali się dopiero na czwartej lekcji na której mieli z nim informatykę. Zachowywał się tak, jakby pojawił się na poprzednich zajęciach i nic się nie stało.


Imię: Alexandra
Drugie imię: Masae
Nazwisko: Sasakawa
Rasa: wilkołak
Data urodzenia: 02.07.1992
Adres: Ulica Kolorowych Snów 1, Działka nr 682
Prace: Przedszkolanka, Aktorka, Architekt, Redaktorka, Lekarz, Weterynarz, Policjant, Trenerka zwierząt, Reżyser, Tancerka
Dzieci: Eliza, Zuzia
Znajomi: Kira, Ginny, Aya, Melisa, Rebecca †: Chelsea, Edek, Kate, Andre
Rangi:
Mój profil: >klik<
Ilość bycia karanym: 2

Offline

 

#6 2014-01-19 17:48:36

 Aya

Prezydent miasta, Amu

20530605
Zarejestrowany: 2008-09-24
Posty: 3123
Punktów :   
Imię: Anastazja

Re: Vocaloid 2: Odrodzenie

Miki obudziła się. Była sama w gabinecie. Czuła się już dobrze, więc wymyśliła, że wróci już do klasy. Spojrzała na zegarek.
- Hm, więc minęła mnie już cała pierwsza lekcja – pomyślała Miki. – To na pewno źle się skończy. Powinnam jak najszybciej wrócić do klasy.
Dziewczyna poderwała się szybko z łóżka. Czuła się już bardzo dobrze, tak że nawet nie zakręciło jej się w głowie. Szybko wyszła z gabinetu, a jej czerwone włosy falowały w podmuchu powietrza. Szkoła była ułożona na całkiem prostym planie, tak więc Miki była pewna, że idzie w dobrą stronę. Nowa uczennica w pewnym momencie zorientowała się, że poszła jednak w złym kierunku. Nigdy nie miała dobrej orientacji w terenie. Cofnęła się szybko i nagle drzwi, przy których stała gwałtownie otworzyły się, uderzając ją w głowę.
- Auć! – Miki skuliła się z bólu. Okazało się, że były to drzwi do męskiej toalety. Z łazienki wyszedł niebiesko włosy, wysoki chłopak.
- Nic ci nie jest? – zapytał wyciągając dłoń do Miki. Dziewczyna złapała rękę, poczuła chłód przeszywający jej dłoń. Wzdrygnęła się z zimna. – Oh, przepraszam, zawsze mam takie zimne dłonie.
-Niee, nic się nie stało.
- Dobrze się czujesz? Wyglądasz bardzo blado. – zapytał z troską, nadal trzymając Miki za rękę.
Miki patrzyła mu prosto w oczy.
- Czy ja cię skądś znam? – nagle Miki wypowiedziała to pytanie. Chłopak natychmiast puścił jej dłoń.
-Nie, nie sądzę. Ja ciebie nie znam. Jesteś tutaj nowa? – przybrał bardzo poważny ton i poważną minę.
- Tak, dzisiaj jest mój pierwszy dzień tutaj.
- Ah, tak. Powodzenia w takim razie, Miki. – to powiedziawszy, odszedł szybkim krokiem.
Eh? Skąd on zna moje imię? – pomyślała, chcąc go jeszcze zawołać, ale chłopak zniknął.
Miki weszła do damskiej łazienki, chcąc sprawdzić jak wygląda. Przejrzała się w lustrze. Wcale nie wyglądała na bladą, miała nawet lekko zaróżowione policzki.
Dupek! – wykrzyknęła, po czym wyszła z łazienki. Ruszyła w przeciwnym kierunku, do którego dotychczas szła. Przechodząc obok klasy z numerem 11 usłyszała dziwny dźwięk. Chociaż ściany i drzwi każdej klasy były dźwiękoszczelne, Miki miała bardzo dobry słuch. Czasem stawał się nawet jeszcze silniejszy w nagłych napadach złości dziewczyny. Akurat w tym momencie była zła na tego chłopaka. Usłyszała zduszony krzyk małej dziewczynki. Była też w stanie usłyszeć bardzo cichy szloch. Miała zamiar wejść do klasy, kiedy nagle ktoś złapał ją za rękę.
- Nie radzę tam wchodzić. Widzisz, ta szkoła rządzi się innymi regułami. – powiedział chłopak, któremu zawdzięczała uderzenie drzwiami.
http://images4.fanpop.com/image/photos/18000000/Kaito-kaito-18050332-1700-1416.jpg
- Ale, tak nie można! – Miki zaczęła protestować i wyrywać rękę z uścisku chłopaka. – Puść mnie! Kim ty w ogóle jesteś, że możesz decydować o tym co teraz zrobię?
- Kaito, jestem Kaito. Mogę cię zatrzymać, bo jestem od ciebie silniejszy. Jeżeli chcesz tam przejść to musisz mi pokazać na co cię stać. Proponuję pojedynek, w którym przekonamy się kto ma rację.
- Pojedynek? Nie mamy na to czasu, kto wie, co tam się może stać!
- Więc nie trać czasu, tylko zacznij śpiewać.
Miki wcale nie chciała śpiewać i nie miała nawet takiego zamiaru. Kaito jednak zbliżył się do niej i nagle popłynęła muzyka z głośników szkoły. Głos Miki wypływał z jej środka. Nie mogła tego w żaden sposób powstrzymać.

- Jesteś tak beznadziejna, że masz takie czyste serce. No, ale teraz moja kolej. Proszę, naciesz się tym widokiem.

- Wszyscy jesteśmy marionetkami tego świata. Nasz świat to teatr, a nasze życie to sztuka. Nie każdy jest w stanie się wybić ponad przeznaczenie jakie jest zapisane w dramacie naszego życia. Tylko osoby o czystym sercu, nieskażone złem tego świata mają szansę odmienić swój los i los innych.  – wyrecytował Kaito. – Jeżeli przepuszczę cię przez te drzwi, zostaniesz skażona złem, a więc nie będziesz mogła zmienić ich losu. Jeżeli teraz odejdziesz i zapomnisz o tym, co usłyszałaś zostaniesz nadal czysta, a więc w przyszłości dokonasz większego dobra
- Nie ma czegoś takiego jak większe i mniejsze dobro. Liczy się to, co jest tu i teraz. Nigdy nie wiemy, co się stanie w przyszłości i czy zachowam swoją czystość do momentu, w którym będę mogła je uratować. Przepuść mnie! Teraz!
Kaito zaśmiał się.
– Więc wybierasz doznania zła tego świata. Dobrze, moja panienko. A więc idź… - Puścił rękę Miki. Wyszeptał jej do ucha. – Pamiętaj, że jestem Kaito. – dał jej buziaka w policzek.
Nagle dziewczyna zapomniała, co chciała zrobić. Jednocześnie widziała wszędzie wodę.
http://cache.desktopnexus.com/thumbnails/1482774-bigthumbnail.jpg
- Przypomina ogromny ocean. – pomyślała Miki. – Jest tutaj tak spokojnie. Czuć zewsząd płynącą czystość duchową.
Ah! – Miki przypomniała sobie, że nie umie pływać. Zaczęła się topić.
- Uspokój się! – usłyszała pod wodą czyjś głos. – Daj się zanurzyć w swojej czystości. Ten ocean, to jesteś cała ty. Musisz się dać oczyścić ze wszystkiego.
Dziewczyna sparaliżowana strachem, że zabraknie jej powietrza pod wodą, dała się porwać nurtowi wody. Otworzyła oczy i spojrzała w bok.
http://s1.zerochan.net/KAITO.600.1254203.jpg
-Dlaczego tutaj jesteś?
- Ciężko stąd wypłynąć. Jestem tuż pod powierzchnią wody, a nie mogę wyjść na zewnątrz. Ciekawe, prawda? Ciebie woda ściąga naprawdę nisko. Nosisz na sobie bardzo ciężkie brzemię, czyż nie?
- O czym ty mówisz? Musimy się stąd wydostać!
- Klątwa twojej rodziny jest bardzo przytłaczająca. Na twoim poziomie są tylko najgorsze typy. Jesteś aż tak zła, czy to dziedzictwo jest tak uciążliwe?
- Muszę do łazienki. – nagle stwierdziła Miki. Kaito spojrzał na nią zszokowany. Zaczął się śmiać.
- Nawet w takiej sytuacji? Jesteś przecież w oceanie pełnym wody.
- Ale to jest czysta woda, prawie równa świętej wodzie. Ty mnie tu sprowadziłeś, więc teraz mnie wyciągnij!
- Wyjdziesz stąd kiedy tylko się oczyścisz.
Miki zapomniała już, że bała się o brak powietrza. Próbowała pływać tak jak kiedyś widziała w telewizji. Odpychała się nogami i faktycznie podziałało to. Dopłynęła do Kaito, który był zdecydowanie wyżej od niej. Wyciągnęła rękę w stronę powierzchni wody. Wypłynęła, a Kaito został pod wodą i zaczął opadać.
- Potrafię nosić na swoich barkach moje brzemię, czy jak to chcesz nazywać. Nic nie jest mi straszne. Dlatego zaraz się stąd wydostanę.
Miki nagle oprzytomniała znalazła się w drzwiach klasy 17. Widziała, że wszyscy się na nią patrzą. Lekko się uśmiechnęła. 
Luka przywitała się z nową dziewczyną w klasie. Po czym zaczęła wyjaśniać, że nauczyciela chyba nie będzie, więc jak nadal źle się czuje to może wyjść. Miki chętnie skorzystałaby z okazji i wyszła poszukać Kaito.
- Nie ma nauczyciela? Myślisz, że mogę jeszcze pójść do łazienki?
- Pewnie, będziemy cię kryć. – mrugnęła do niej Miku. – W końcu mamy bardzo podobne imię. Te-he~.
Miki wyszła z klasy.
***
Kaito kiedy pozbył się już Miki mógł przystąpić do działania. Złapał za klamkę od klasy 11, próbował otworzyć drzwi, ale były zamknięte. Siłował się z drzwiami tak długo, aż wpadł na pomysł jak otworzyć drzwi. Pociągnął za klamkę po raz 100, ale ostatni raz i otworzył drzwi. Dumnie wkroczył do klasy…
*Trochę później*
Miki zobaczyła siedzącego na podłodze pod klasą 11 Kaito.
http://www.polyvore.com/cgi/img-thing?.out=jpg&size=l&tid=27932488
- Uh! Co to w ogóle miało być? To wszystko! Jak to zrobiłeś?
Kaito jednak się nie poruszył. Był jak sparaliżowany. Miki nagle zauważyła krew cieknącą po policzku chłopaka.
- Co ci się stało? – wyciągnęła chusteczkę i z zawahaniem przyłożyła ją do krwawiącego policzka. To nie wszystko. Dziewczyna spojrzała również inne zadrapania i nawet siniaki na szyi.  – Dlaczego tam wszedłeś sam?
- Hej, ty też chciałaś tam wejść sama. – powiedział cicho.
- Musisz iść do pielęgniarki.
- Nie! Odejdź stąd! Zostaw mnie!
- Musisz wrócić na lekcje. Do której klasy chodzisz?
- 19. – Kaito nawet nie miał pojęcia dlaczego odpowiedział na jej pytanie.


Cześć Goście

Imię: Natsuana
Drugie imię: Emilly
Nazwisko: Sweethair
Rasa: Elf
Data urodzenia: 13.10.1992
Adres: Willa Anasty - ulica Arkadii 2
Prace: Prezydent miasta, Nauczycielka szkoły, Nauczycielka szkoły magii i czarodziejstwa, Nauczycielka szkoły projektowania mody,projektantka mody, tancerka, pisarka, nauczycielka szkoły plastycznej, nauczycielka szkoły muzycznej, Aktorka, Weterynarz, Detektyw
Dzieci: Lola, Amaryl
Rangi:
Mój profil:>klik<
Znajomi: Kate, Ania, Edek, Rose, Chelsea, Rosalie, Ginny, Yumi
http://www.glitery.pl/polecam,adaforwzy

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.jedizakon.pun.pl www.skokitrener.pun.pl www.konohagakure.pun.pl www.shamanking.pun.pl www.potokowa.pun.pl