Państwo Candy Kaa
Nasze święta |
Pogoda |
Zasłużeni gracze |
Kwiaty/Maskotka/Flaga forum |
Team/Kontakt |
Pamiętaj, z tego forum nie można nic kopiować, tematów, postów, pomysłów itd., itp. Jeżeli zostanie coś takiego zauważone niezwłocznie zgłosimy to do odpowiednich władz serwisu pun.pl Takie zachowanie może doprowadzić nawet do usunięcia strony...
Prezydent miasta
Jeśli chcesz być pisarzem to wklejasz tu krótkie opowiadania i w zależności czy burmistrzom się podoba to dostajesz wypłatę Pisarze:
Ania
Keiko
Natsuana
Melanie
Kate(Emily)
Potrzeba pisarzy: 0
Offline
Prezydent miasta
chcę tę pracę
Offline
chcę tą pracę
Offline
chce ta prace
Offline
Kate, Ania, Anasta - macie ta prace
Offline
Mądry smok
Pewnego dnia żył smok o imieniu Mądrala. Tak go nazywali ponieważ był bardzo mądry i znał odpowiedź na wszystko. Jak ktoś miał jakieś pytanie, czegoś nie wiedział lub nie mógł się zdecydować to zawsze do niego przychodził. Przyszedł raz do niego pewien chłopiec o imieniu Jacek, który chciał się dowiedzieć czy smok na pewno wszystko wie.
- Smoku mam do ciebie kilka pytań - oznajmił
- A więc słucham - odpowiedział Mądrala
- Ile ja mam lat? - spytał Jacek
Smok przyjrzał się chłopcu i powiedział - dziesięć
- Skąd wiedziałeś - zdziwił się chłopiec
- Wyglądasz na dziesięciolatka - uśmiechnął się smok
- No następne pytanie - powiedział chłopiec - Ile jest gwiazda na niebie?
Mądrala znowu dobrze odpowiedział.
Bardzo zdziwiony chłopiec znowu spytał.
- Po co zadaję ci te wszystkie pytania?
- No żeby sprawdzić czy znam na nie odpowiedź - zaśmiał się smok
- No to ostatnie pytanie, jakie jest moje największe marzenie?
- Udowodnić, że nie znam odpowiedzi na wszystkie pytania. Widzisz, znam odpowiedź na wszystkie pytania jakie mi zadałeś.
- Zaczekaj, myślę nad jeszcze jednym pytaniem. Mam! Dlaczego nie masz żadnych przyjaciół?
Mądrala, zaczął się zastanawiać. Miał skrzywianą minę. Nie znał odpowiedzi na to pytanie.
- No i co? Nie wiesz?
- Nie przyznał zmartwiony smok.
- Bo się wymądrzasz. - Podpowiedział mu Jacek.
- Wcale nie!
- Tak
- No dobrze, nie będę się już wymądrzać
Smok i chłopiec zostali przyjaciółmi i Mądrala się już nie wymądrzał, ale nikt już go nie nazywał mądrala.
Trochę głupie
.
Offline
Prezydent miasta
Ania! Opowiadanie niezłe. Tylko te błędy, ale w końcu jesteś dysortografikiem. Ale jak piszesz to wyrazy podkreślone na czerwono są z błędem! To zakończenie powinnaś trochę bardziej rozwinąć!
Anasta, ile jej za to damy? Może 150zł?
Offline
Ja oceniam to na 250 ( bede dobra) i Ania mowi ze nie pisala tego w wordzie wiec nie mogło podkreslic sie jej na czerwono za to mi na operze ciagle sie podkresla tylko ze ja mam angielksa opere
Offline
Chcę tę pracę
Offline
:anasta: ( podoba mi się ten napis ) Masz tę pracę - Alice
Offline
chciałabym tę pracę.
Prolog
- Alicjo, skarbie… mogłabyś zacząć mnie słuchać?- głos Karoliny docierał do mnie jak przez mgłę.
- Wybacz, słońce.- Odpowiedziałam, odrzucając włosy do tyłu. Rozsypały się dokoła mojej twarzy, spływając falującą, brązową masą na plecy. Moja „przyjaciółka” wróciła do rozmowy, czy raczej monologu.
- No a ja mu wtedy powiedziałam: kochanie, jeśli jest jak mówisz, zabierzesz mnie na imprezę. Wiem, jechałam po bandzie, ale powiedział, że się zgadza! Słonce, wyobrażasz sobie to? To jest po prostu jak… jak nowe kosmetyki z Sephory i to na wyprzedaży!! Wyobraź sobie to! Genialne, prawda?
- Prawda. Karolinko, słońce- zwrot słońce przejęłam właśnie od niej- możesz mnie już puścić? Stoimy tu już…- spojrzałam na zegarek- pół godziny. Powinnam już dawno wrócić!
- Starzy ci krzywdy nie zrobią. Daj spokój, jesteś sztywna jak niewiadomo co. Idź już, idź. Ale wyobrażasz to sobie… strasznie, nie?
Taa, to było straszne. A najstraszniejsze było to, że ja to sobie właśnie wyobrażałam.
Offline
Przyjmuję cię
I za prolog dostajesz dodatkowe 100 złc
Offline
Ksiega1.
Blanka
Prolog
Byłam głupia…Myślałam, że wreszcie znalazłam szczęście. Myślałam, że mam szansę na miłość,ale się myliłam. Chłopak, w którym zakochałam się na zabój nie zwracał na mnieuwagi, a kiedy już na mnie spojrzał, podszedł do mnie i zaczęła się moja bajka…Szkoda tylko, że totalnie bez happy endu. Oszukał mnie… A potem moje życie niemiało już sensu. Złamane serce. Nawet nie pomachał mi na dowidzenia. Bawił sięmną. Mną i moimi uczuciami.
Cierpiałam.
Hmmm… Spójrzmy prawdzie w oczy. Ciąglecierpię. I zastanawiam się, co będzie dalej.
Czy przeżyję? Nie mam pojęcia…
Czy przetrwam cierpienie?
Czy moje serce i dusza to wytrzymają?
Nie znam odpowiedzi na te pytania. Niktich nie zna.
Ale odpowiedź przyjdzie z czasem. Niewiem, co szykuje dla mnie fatum. Przyszłości nikt nie zna – jest zmienna.Postanowień losu też nikt nie przewidzi.
No, ale koniec rozczulania się nadsobą.
Pokazać wam moją historię kilka latwstecz?
To chyba jasne, że tak. Przecież po tosięgnęliście po tą książkę.
Wiele się nacierpiałam i nie lubięprzeżywać tego po raz kolejny, ale dla was zrobię wyjątek. A nóż wam sięspodoba.
Spójrzcie za siebie i… poznajcie mojąhistorię. Historię nieszczęśliwej...
Offline
Smutek wchodzi drzwiami
I nie tylko...
Nawet czasami oknami
Powoli...
Nie wiesz nawet kiedy
Opanuje cię...
Tylko czujesz wtedy
Złość ogromną...
Nim się obejrzysz zaczniesz
Rozsiewać złość...
Wtedy będziesz bacznie
Obserwowany...
Spróbujesz się uspokoić
Daremnie...
Spróbujesz zmysły ukoić
Daremnie...
Gdy nagle wszystko minie
Tak szybko...
Offline