Ogłoszenie

Witamy, jeżeli się jeszcze nie zarejestrowałeś/aś, koniecznie się zarejestruj!

Nasze święta

Urodziny forum

Dzień rozdawania prezentów

Wiosenne kwiatki

Dzień wakacji

Magiczny dzień

Pożegnanie wakacji

Halloween

Mikołajki

Boże Narodzenie

Sylwester

Pogoda

Dzień

Przelotne opady deszczu

Temperatura: 9°C


Noc

Zachmurzenia

Temperatura: 2°C

Zasłużeni gracze

Kwiaty/Maskotka/Flaga forum

Kwiaty KAA

Twórca: Ginny

Flaga KAA

Twórca: Ginny

Team/Kontakt

 <3 Get yours @ CandieCoded <3

Admini:

Aya

e-mail: ada-forwzy2@o2.pl

gadu-gadu:

20530605


Kira

gadu-gadu:

2242746


Aki

gadu-gadu:

10466904


Podadmin:

Ginny

gadu-gadu:

12511996

Pamiętaj, z tego forum nie można nic kopiować, tematów, postów, pomysłów itd., itp. Jeżeli zostanie coś takiego zauważone niezwłocznie zgłosimy to do odpowiednich władz serwisu pun.pl Takie zachowanie może doprowadzić nawet do usunięcia strony...

#1 2009-01-31 11:28:07

 Aya

Prezydent miasta, Amu

20530605
Zarejestrowany: 2008-09-24
Posty: 3123
Punktów :   
Imię: Anastazja

Hekatowie

jeszcze za nim bedzie trsc ksiazki to chce powiedziec, ze jeli ktos nie wie kto to jest Hekate to to jest boginiczarow i magii, a takze ciemnosci i swiata widm.  Córka tytana Persesa i tytanidy Asterii (wg innej wersji Zeusa i Demeter). Czasem uważano ją za boginię pokuty i zemsty. Często jej posągi stały na rozstaju dróg stąd Rzymianie nadali jej przydomek Hekate Trivia. Z czasem jednak wizerunek bogini bardzo się zmienił. Umiłowana przez bogów, faworytka Zeusa, któremu piastowała dzieci, jest łaskawa dla ludzi: zsyła bogactwo, siłę i sławę, osłania żołnierzy w bitwach i żeglarzy na morzu, czuwa nad sprawiedliwością w sądach i prowadzi zawodników do mety


I
Dwójka rodzeństwa Roksana i Marek chodzili do tej samej szkoły podstawowej. Mieli tam dużo przyjaciół między innymi bardzo lubili Sandrę i Wiktora. Roksana miała długie czarne włosy sięgające jej prawie do pasa. Jej oczy zawsze świeciły na czarno i umiały prześwietlić każdą osobę. Roksana kochała sztukę chodziła razem z Sandrą na koło teatralne. Marek miał brązowe włosy i również czarne oczy jak u Roksany. Nie umiały jednak tak prześwietlać. Marek spędzał dużo czasu z Wiktorem. Uwielbiał polski, ale Wiktor wolał matematykę i chodzili razem na koło matematyczne. Sandra miała długie włosy tak jak jej przyjaciółka, ale miała jasny blond. Oczy miała błękitne jak morze czasem jak niebo. Lubiła pomagać innym. Wiktor miał czarne włosy, a jego oczy były brązowe. Lubił się wywyższać i wygrywać. Pewnej słonecznej soboty rodzeństwo Proud zaprosiło swoich przyjaciół i jak zwykle dzielili się na dwie grupy. Tym razem było inaczej. Rodzice Roksany i Marka wychodzili do sklepu. Cała czwórka została sama w domu, gdy nagle zrobiło się ciemno. Wszystkie meble zaczęły być przerażająco straszne. Dzieci usiadły na kanapie w salonie i czekały na burze. Burza przyszła dość szybko, ale nie chciała tak szybko odejść. Rodzice długo nie wracali.
- Minęły już 4 godziny, a ich jeszcze nie ma – mówiła zrozpaczona Roksana.
- Pewnie ich coś zatrzymało – uspokajał siostrę brat.
I wtem ni stąd i zowąd drzwi od kuchni na zewnątrz się otworzyły. W tym czasie mocno zagrzmiało i jasno się błysnęło. To nie byli rodzice tam nikogo nie było. Obie dziewczynki krzyknęły, nie bały się już burzy bały się tego co jest za drzwiami.
- Sprawdzę co to – powiedział starszy brat Roksany, był starszy zaledwie tylko o rok, a Roksana miała 13 lat. – Ty z nimi zostań – powiedział do Wiktora
- Nie mamy pięciu lat! – sprzeciwiła się Roksana
Ale Marek już był pod drzwiami. Ostrożnie szedł do przodu i szybko zamknął drzwi. Wrócił do pozostałej trójki. I znów drzwi się otworzyły. Teraz już nikt nie zachował zimnej krwi. Roksana postanowiła, że pójdzie tam sama. Tak jak podejrzewała jej brat stawiał opór.
- Pójdę tam i zamknę drzwi
- Po co skoro się i tak otworzą?
- A zamknąłeś na zamek?- odezwała się Sandra
- … Nie
- Widzisz, ja zamknę
- Dobra, ale bądź ostrożna.
Roksana szybkim krokiem podeszła do drzwi i zamknęła je na wszystkie spusty. Wróciła.
- I co? Nie otwierają się – odezwała się zadowolona Roksana
Drzwi nie dały jednak spokoju i otworzyły się ponownie.
Wszyscy uciekli na górę jak najprędzej do pokoju rodzeństwa. Pokój był niebiesko-różowy w pasy. Na środku jednej ściany stał nie zapalony kominek. Gdy wszedł wreszcie i Wiktor zamknęli drzwi i patrzyli na nie jakby i te zaraz miały się otworzyć.
- Co tak pachnie, jakby coś się paliło – powiedziała Sandra
Wszyscy odwrócili się w stronę kominka. Palił się, ale płomień był czarno - czerwony. Dzieci przysunęły się do siebie i czekały co się stanie. Nagle z kominka dobiegł kobiecy głos z początku zdawał się być miły.
- Podejdźcie do mnie – z początku nikt się nie ruszył, ale głos ich przynaglił – Nie bójcie się mnie, podejdźcie , a odejdziecie od tych strasznych drzwi – Wszyscy na to się posunęli – A teraz posłuchajcie mnie, przeniosę was do starożytnej Grecji. Nie rozdzielajcie się i nie wychodźcie sami. Wróćcie z wiedzą, ale nie zabierzcie jej za dużo i zachowajcie ją dla siebie. – Za nim ktokolwiek zdążył się z orientować byli w Grecji. Dziewczęta się zachwycały tym, że jest tu tak pięknie. Chciały pospacerować, ale zatrzymał ich pewien dziwny człowiek wyglądał współcześnie.
- Ten głos mówił… ,że zabierze nas do starożytnej Grecji, a nie współczesnej. – pierwsza odezwała się Sandra.
- To jest starożytna Grecja – dołączył się do nich dziwny człowiek – poznaliście już boginie Hekate, ona tu was sprowadziła. Mnie też- dodał to, bo zauważył, że dzieci nic nie wiedzą – Jak tu trafiliście?
- Przez kominek – odezwała się Roksana za nim do wszystkich to dotarło
- Odbiło ci? – syknął do jej ucha Marek
- Nie!
- Rozumiem was, za pewne nie słyszeliście proroctwa. Każde z was ma zasiąść na tronie Grecji, jako najwięksi bogowie w postaci ludzkiej. Ale bogini Hekate sprowadziła was tu, bo chce was zabić. Sama nie chce umrzeć. Chodźcie ze mną, pokaże wam coś – Nikt się nie ruszył po za Roksaną, która szybko zaufała temu człowiekowi – Ty masz zasiąść jako największy z bogów i największy z królów Grecji. – Zwrócił się do Wiktora – Nie obraźcie się bogowie Grecji. – to powiedział i ruszył dalej, a zanim wszyscy podążyli.

                             II
Poszli za nim, a on szedł prosto. Prosto do budynku, który zdawał się być trójkątem. Był dość duży i cały beżowy i lekko porośnięty mchem. Mężczyzna wszedł i podszedł do kamiennego stołu. Na nim była zamknięta, duża księga.
- To jest świątynia Hekate. Wejdźcie! Ty…
- Wiktor! - Podsunęła Sandra
- No właśnie ja nazywam się Edward a wy?
- Ja jestem Roksana, to jest mój brat Marek, a to jest Sandra. Wiktora już poznałeś.
- No dobrze otwórz księgę
Wiktor otworzył ją i zaświeciła tak jasno, że każdy na chwilę oślepł. I zgasła.
- W tej księdze zawarty jest spis imion, a przy każdym jest formułka. Odszukajcie swoje. Wiktor przewracał kartki i znalazł swoje imię. Chciał przeczytać.
- Nie tutaj. Tu bogini Hekate może nas usłyszeć.
- Więc gdzie?
W tym momencie brązowe ściany świątyni zaczęły się trząść i przesuwać prosto na nich.
- Musimy iść! – zawołał Edward weźcie księgę i uciekajmy, Hekate chce zamknąć świątynie. Chce na tu uwięzić. - Wszyscy ruszyli biegiem do wyjścia. Wyszli cali i zdrowi. Jeszcze chwile stali i patrzyli jak świątynia zamyka się, a później nie które ściany zaczynają się zawalać.
- Słaba konstrukcja – stwierdził Wiktor
- W końcu to średniowiecze. – odrzekł Marek
- Chodźcie , musicie gdzieś spać nie?
- Właściwie to nie pomyśleliśmy o tym. Noc przecież się zbliża. – powiedziała Sandra
-Ja myślę, że znajdziemy sobie jakieś miejsce. – odpowiedział Michał
- Ciekawe gdzie znajdziesz w starożytnej Grecji miejsce do spania? Tu rządzi bogini Hekate póki co. A na pewno nie da wam spokoju, o mnie jeszcze nic nie wie, wiec jak? – Michała zamurowało z lekka – fakt nie myślał o tym.
- No to postanowione idziemy z nim – powiedziała Sandra
-A ty co o tym sądzisz? – zapytała się Wiktora Roksana
- Eee…
- No?
- Tak… Myślę, że powinniśmy u Edwarda za nocować – odpowiedział zamyślony Wiktor. Ciekawe o czym tak on myśli? – pomyślała Roksana i poszli. Kiedy doszli do domu Edwarda, Edward wyznaczył im dwa pokoje. Dzieci podzieliły się na 2 części – dziewczyny i chłopacy. Zbliżała się noc, a Edward przekazał swoją wiedze chłopcom. Dziewczyny były już zbyt zmęczone i kładły się już spać.
Marek, Wiktor i Edward siedzieli przy stole w kuchni.
- Bardzo masz współczesną tą kuchnie. – odezwał się Wiktor
- No umiem skonstruować takie nowoczesne meble.
- Musicie jak najszybciej przeczytać księgę.
- Dlaczego tak szybko? – odezwała się Roksana, zaraz potem ruszyła do swojego pokoju. Edward nie odpowiedział na to.
-Właśnie dlaczego, moglibyśmy jeszcze zwiedzić Grecję.
- Mam swoje powody, a po za tym Hekate może was zabić tylko w Grecji. Kiedy będziecie w krainie bogów nie będzie mogła was nawet dotknąć.
Nagle usłyszeli krzyk Sandry. Wszyscy się poderwali od stołu i pobiegli do pokoju dziewczyn. Marek wszedł pierwszy i zobaczył leżącą Roksanę na podłodze, a obok stała Sandra.
- Co się stało? – zapytał Wiktor, a Marek podbiegł do Roksany
- Tak dokładnie to nie wiem. Wyszłam z łazienki kiedy zobaczyłam cień kobiety i Roksanę leżącą na podłodze, cień odszedł kiedy podbiegłam do Roksany.
- To cień Hekaty. Podejrzewam, że chciała zabić Roksanę i nas osłabić. We czwórkę jesteście silniejsi. Na szczęście nie zdążyła jej zabić. Chyba nadszedł czas, abyście przeczytali co zawiera księga. Podobno, gdy przeczytacie zostaniecie nieśmiertelni i nie pokonani. Sama Hekata nie będzie w stanie was powstrzymać. I przeniesiecie się do tej krainy bogów.
Poszli na dół, a Wiktor został z Roksaną. Po godzinie się obudziła. Wszystko jej wytłumaczyli co się stało.
- Chodźmy po księgę – odezwał się Michał
Poszli, szukali księgi. Nie było jej.
- Na pewno cień Hekaty zabrał książkę. – rzekł Edward
- Musimy ją odzyskać – powiedział zrozpaczony Michał
- Tak… , ale to nie będzie takie proste. Cień odniósł ją do świątyni, która jest zawalona.
- Więc będziemy musieli jej poszukać w gruzach.
- Ale jutro Ok? – zapytała zmęczona Roksana
- Ok.
Wszyscy poszli spać. W nocy nic więcej się nie wydarzyło. Noc wydawała się być spokojna.
               


Hekate była zła na swój cień, że nie udało mu się zabić chociaż jednego dziecka. Miała przynajmniej księgę, która była w jej świątyni. Była z tego jednak zadowolona. Nie pozwoli, żeby jakieś dzieciaki zajęły jej tron. Posłała więc szpiega – czarnego kota i ochroniarzy jej świątyni – widma ze świata widm.
- Masz patrzeć co oni tam robią i jak daleko się posuwają. Rozumiesz?
- Tak pani!
- Nie zawiedź mnie czarny kocie!
Potem wezwała do siebie widma
- Macie chronić księgę, jeżeli ktoś zbliży się do niej chociaż na pięć metrów macie go zabić. A jeśli ktoś ją stamtąd weźmie ja was zabije. Pamiętajcie moje słowa i nie zawiedźcie mnie. – Wreszcie usiadła na tronie. Spokojniejsza o księgę zaczęła na nią patrzeć. Była tylko boginią, w Grecji niewidzialną istotą, która może zrobić wszystko. Miała zdolności magiczne, miała władze nad światem widm. Była to bogini czarów i ciemności. Nie bała się nawet tych najpotężniejszych bogów. Władała Grecją, ale jeżeli nie będzie miała żadnego dziecka Grecja zostanie oddana czworgu dzieciom, które staną się bogami i będą władać nad Grecją. Później będą mogły zawładnąć innym państwem, a bogini przekazująca władze będzie mogła wreszcie odpocząć w spoczynku. Nie będzie musiała martwić się o swoje królestwo. Proroctwo mówi, że bogini odda swą władze, gdy będzie miała 100 lat, a umrze za to, że nie wydała na świat dziecka, które miałoby od urodzenia dary boże.






                            III
Rano dzieci wstały i szykowały się na powrót do świątyni.
- Wspominałem, że świątyni teraz może pilnować wiele widm?
- Nie – odpowiedzieli chórem
- No to już wiecie
- Jak mamy sobie z nimi poradzić?
- Myślałem, że wy macie jakiś pomysł. Myślę, że trzeba będzie wziąć pare latarek. Zapałki mogą zgasnąć.
- A jak dostaniemy się do środka?
- Trzeba będzie się przekopać – odpowiedziała teraz Roksana, która zaczęła myśleć tak jak  Edward – najlepiej robiąc dużo hałasu. – spojrzeli się na nią zdziwionym wzrokiem – no Hekate nie zna narzędzi współczesnych. Trzeba zrobić koparkę.
- Jak to niby zrobimy? Jesteśmy w starożytności. – nie dowierzał Marek
- Edward zrobił jakoś współczesny dom, więc damy rade sobie i z koparką. – odezwał się Wiktor
- Wyobraź sobie, że możemy pierwsi skonstruować koparkę. Będziemy jej twórcami. W końcu jeszcze jej nie wynaleziono. – odezwała się Sandra.
- No, a są zapiski, że pięć osób wynalazło koparkę. To mogliśmy być my. Zapiszemy to, a później ktoś to znajdzie we współczesności. No to jak bierzemy się do dzieła co? – rozgadała się Roksana
- Dobra wchodzę w to.
- Musimy zrobić to co robią to teraz budowlańcy.
- Da się zrobić – odezwał się Edward – może za tydzień będzie gotowa. Teraz bierzmy się do roboty.
Pracowali całymi dniami i połówkami nocy.






Czarny kot biegł do swojej pani z nowymi informacjami.
- Co masz dla mnie? – zapytała się Hekate
- Pani, te dzieci i jakiś mężczyzna robią jakąś maszynę. Nazywa się jakoś kopa coś tam.
- Hm… Czy chodzi ci o koparkę?
- Tak właśnie tak. Sądzą, że pani nie wie co to takiego.
- I mają racje. Wiem jak się nazywa ta maszyna, ale nie wiem jak wygląda. Zobaczymy co potrafi.
- Podobno robi straszny hałas.
-Jeżeli zrobią straszny hałas inni bogowie się od nich odwrócą. Będą bezbronni. Zabiją ich sami. Ha ha ha.





Wreszcie skończyli. Niewiarygodnie szybko. Sami nie chcieli uwierzyć, że zrobili to tylko w jeden tydzień.
- To jak? Odpalamy?
- Pewnie
Odpaliła.
- Ona działa!
- Teraz tylko latarki i jedziemy na świątynie.
Latarki skończyli robić w 3 dni. Potem wyruszyli do świątyni.






- Co to za hałasy? – Dziwili się bogowie.
- Kto to robi?
- Patrzcie to te dzieci co mają zastąpić Hekate na tronie. Co one wyprawiają?
Hekate czekała na furię bogów bardzo krótko.
- Czemu najeżdżają na twoją świątynie, Hekate? – zapytał jeden z bogów.
- Nie wiem, ale mi się to nie podoba. Oni nie nadają się na władców Grecji, a tym bardziej na bogów.
- Może masz racje. Może trzeba wybrać innych? To zajmie następne 100 lat. – Hekate za wcześnie się zdradziła i uśmiechnęła się.
- Sprawdźmy co w tej świątyni się kryje. – powiedział najsilniejszy z bogów, gdy Hekate odeszła. Patrzył i dostrzegł widma.
- To widma Hekate. Pilnują księgi imion. Coś mi się wydaje, że Hekate nie chce powierzyć władzy komukolwiek.
- Trzeba im pomóc. Tym dzieciom.
- Nie! Zobaczymy czy nadają się i bez tej księgi. Zobaczymy czy ci młodzi bogowie pokonają widma Hekate. A co do Hekate umrze, gdy tylko odda swoje insygnia władzy tym dzieciom.







Edward został w domu. Dzieci szybko poradziły sobie z głazami, a widma prześwietliły latarkami. Szybko wzięli księgę, ale widma Hekate nie dawały za wygraną. Wytrąciły latarkę z ręki Roksany, a sama upadła na ziemie. Wiktor podał jej rękę wstała szybko i biegiem popędzili do koparki. W końcu dojechali do domu Edwarda. Mieli księgę.
- No to czas, abyśmy się pożegnali. Gdy tylko przeczytacie wasze imiona pójdziecie do krainy bogów. I możemy się już nie spotkać. Czytajcie.
- Już wiem dlaczego chciałeś, żebyśmy tak szybko przeczytali, bo teraz jest ci trudno nas zostawić. – odezwała się Sandra.
- Wiedziałeś, że się do ciebie przywiążemy, a ty do nas. – rzekła Roksana
- Postaramy się o to, żebyś i ty dotarł do tej krainy. – powiedział Marek.
-Tak postaramy się o to. W końcu bardzo nam pomogłeś. – odezwał się Wiktor.
- Dziękuje wam. Za to, że spędziłem z wami te wspaniałe chwile. A teraz zacznijcie czytać.
- Niech będzie w kolejności alfabetycznej. – zaproponowała Roksana.
- Dobry pomysł i łatwiej będzie się szukać. – odpowiedział Wiktor.
- Ok. ja pierwszy.  – odchrząknął i zaczął czytać. – Marek –to imię pochodzi z łaciny i wywodzi się od boga Marsa. Marek posiada dużą indywidualność twórczą, kocha sztuki piękne, potrafi odnieść duże sukcesy literackie. Jeżeli nie poświęci się tej dziedzinie sztuki, to odniesie powodzenie w naukach matematycznych. Jest skryty, lojalny, spokojny, pracowity. Potrafi w każdej sytuacji odnaleźć się, wyjść cało z każdej opresji, bowiem jest pewny siebie. Lubi bardzo wolność myśli i swobodę działania, - nie znosi gdyby ktoś narzucał mu swoje ramy organizacyjne. Ceni kontakt z przyrodą, lubi wygodne życie, smaczne potrawy, modne ubiory. Ma skłonności do zagłębiania się w tajemnice życia, śmierci i wiary. – Skończył i już zaczął się świecić, gdy zniknął.
- Teraz ja – podeszła do książki Roksana i zaczęła czytać. - Imię Roksana w języku staroperskim brzmiało Raohszana i znaczyło "jaśniejąca" albo "jutrzenka". Oznaczało więc planetę Wenus, patronkę miłości, harmonii, sztuki i gorących porywów serca. Z Persji to imię przeszło do Grecji. Roksany są przebojowe, znają swoją wartość i mogą osiągać prawdziwe sukcesy - szczególnie w tych konkurencjach, którymi opiekuje się Wenus, a więc w filmie, w muzyce, w fotografii.
Tak samo zaświeciła się i zniknęła jak Marek.
- Teraz twoja kolej Sandro – powiedział Wiktor.
- Zaczynam. Sandra - Imię żeńskie pochodzenia greckiego. Powstało na gruncie romańskim jako spieszczenie imienia Aleksandra i znaczy pomocnik, obrońca ludzkości.
I ona zaświeciła się i zniknęła.
- Teraz twoja kolej – upomniał go Edward.
- Wiktor - "Victor" to po łacinie "zwycięzca". Ale jak się wsłuchać uważnie w magiczne wibracje tego imienia, to wcale nie kojarzy się z nim obraz tryumfującego wodza. Wiktor, jeżeli już odnosi zwycięstwo, to wcale nie dzięki śmiałym i ryzykownym posunięciom, lecz raczej dzięki starannym, drobiazgowym przygotowaniom i obliczeniu każdego swojego kroku. Dzieje się tak, gdyż liczbą jego imienia jest czwórka - liczba ludzi mocno trzymających się ziemi, polegających na tym, co da się zmierzyć i wyliczyć; często przesadnie ostrożnych i dalekich od porywów fantazji.
Każdy się zaświecił i zniknął.
- Będzie mi ich brakować – pomyślał Edward.
                              IV
Czwórka znalazła się w komnacie. Ubrani byli w szaty królewskie. Bogowie na nich już czekali.
- Witajcie!- przywitał ich jeden z bogów. Przywitali się.
- Czas na koronacje. I zanim umrze powinniście poznać Hekate.
Hekate pokazała się. Wyglądała na bardzo młodą. I była piękna jak zauważył Marek. Była ubrana w czarną suknie. W ręku trzymała berło.
Podeszła do Roksany i oddała jej mówiąc. – Wybacz mi bogini Roksano i przyjmij to berło i miej we władaniu całe podziemia. I niech magia będzie z tobą. – Potem podeszła do Wiktora. – Podaj mi rękę. – Na jego ręku pojawił się dziwny obrazek. Wyglądał jak berło, które trzymała Roksana i obok gwiazda. – Niech to będzie znak, że tobie oddaje całą władzę Grecji, ale słuchaj się też i boga Marka, bo on – tu podeszła do niego – będzie zawierał całą mądrość. Bądź sprawiedliwy. – na koniec podeszła do Sandry – Ty moja droga będziesz leczyć każdego nawet tych, którzy zachorują na śmiertelne choroby. – potem zwróciła się do całej czwórki. – Dobrze wykorzystajcie swoje moce i nie opuszczajcie Grecji. – to powiedziała i został z niej tylko popiół. Spaliła się. Przyszła chwila, gdy stali przed tronem i miała odbyć się koronacja.
- Sandra bogini dobra i medycyny.
- Marek bóg mądrości i literatury.
- Roksana bogini magii i czarów, a także bogini świata widm i ciemności.
- I Wiktor bóg władzy
- A teraz koronacja na króla i królową Grecji.
- Wiktorze Wielki rządź mądrze i sprawiedliwie Grecją.
- Roksano Wspaniała dopomagaj królowi i pomagaj mu sprawować władze nad Grecją.
- A bogowie niech wam obojgu pomagają i pamiętajcie, że teraz Roksana Wspaniała i Wiktor Wielki będą najsilniejszymi bogami. A zaraz za nimi są Sandra Łagodna i Marek Sprawiedliwy. Teraz będziecie Hekatami. Dzieci, które pokonały boginie Hekate.
Korony nałożył im ich stary przyjaciel EDWARD. Cała czwórka się zdziwiła i zaraz uśmiechnęła.
- Jak się tu znalazłeś – zapytała Sandra po koronacji
- To wy mnie tu sprowadziliście. Zaraz jak odeszliście i ja się zaświeciłem i byłem już tutaj. – długo potem rozmawiali.
Lata mijały, a życie w krainie bogów bardzo im się podobało. Pewnego dnia strzelali z łuku dla rozrywki. Roksanie strzała padła między drzewa. Poszła po nią.
- Aaaa… - Trójka pobiegła za nią i…
- Aaaaaa… - Wszyscy spadli. I znaleźli się w domu rodzeństwa Proud razem z księgą imion. Wszyscy w tym samym wieku kiedy weszli do starożytnej Grecji. Burza nadal trwała. Wszyscy zeszli na dół sprawdzić czy drzwi nadal są otwarte. Były otwarte.
- Zamknę je jeszcze raz.- powiedziała Roksana. Zamknęła je, nie otwierały się. Poszła do przyjaciół. Drzwi się otworzyły, a w nich stali rodzice.
- Ale burza! – powiedziała mama. Zaczęli się śmiać. Wszystko wróciło do normy. Prawie wszystko, mieli za sobą podróż do Grecji i księgę. To co wydarzyło się w Grecji zachowali dla siebie. Co raz częściej spotykali się, a księgę schowali w bezpieczne miejsce. Powiedzieli sobie, że kiedy będą chcieli wrócić do Grecji spotkają się i przeczytają to co czytali i znajdą się znowu w krainie bogów. Po paru miesiącach wybrali się do muzeum, a w nim znalazła się kartka, która była zapisana ich pismem. Niestety podpisy się starły. Została instrukcja jak wykonać koparkę i tylko litery M, R, S, W. Archeolodzy się trudzili, żeby odkryć co to znaczy. W tedy młodzi Hekatowie pomyśleli sobie, że trzeba będzie dopisać kartkę z ich imionami jeszcze raz.


Długie to troche.


Cześć Goście

Imię: Natsuana
Drugie imię: Emilly
Nazwisko: Sweethair
Rasa: Elf
Data urodzenia: 13.10.1992
Adres: Willa Anasty - ulica Arkadii 2
Prace: Prezydent miasta, Nauczycielka szkoły, Nauczycielka szkoły magii i czarodziejstwa, Nauczycielka szkoły projektowania mody,projektantka mody, tancerka, pisarka, nauczycielka szkoły plastycznej, nauczycielka szkoły muzycznej, Aktorka, Weterynarz, Detektyw
Dzieci: Lola, Amaryl
Rangi:
Mój profil:>klik<
Znajomi: Kate, Ania, Edek, Rose, Chelsea, Rosalie, Ginny, Yumi
http://www.glitery.pl/polecam,adaforwzy

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.mfporadnik.pun.pl www.skokitrener.pun.pl www.shamanking.pun.pl www.potokowa.pun.pl www.jedizakon.pun.pl