Państwo Candy Kaa
Nasze święta |
Pogoda |
Zasłużeni gracze |
Kwiaty/Maskotka/Flaga forum |
Team/Kontakt |
Pamiętaj, z tego forum nie można nic kopiować, tematów, postów, pomysłów itd., itp. Jeżeli zostanie coś takiego zauważone niezwłocznie zgłosimy to do odpowiednich władz serwisu pun.pl Takie zachowanie może doprowadzić nawet do usunięcia strony...
Scenariusz:
Scena 1
Park. Colleen spaceruje ścieżkami, słuchając śpiewu ptaków.
Colleen: Jaka piękna pogoda! *od tyłu zachodzi ją chłopak*
Chłopak: Masz rację, piękna panno
C: *przestraszyła się* Kim jesteś, o nieznajomy?
Ch: Przepraszam, że się przedstawić zapomniałem. Jestem Malcolm.
C: Czegóż tu szukasz, o Malcolmie?
Malcolm: Tego co ty, Colleen
C: Skąd wiesz jak się zwę?
M: Wiem o wiele więcej o tobie.
C: Skąd? *Malcolm gdzieś znikł*
Scena 2
Kilka tygodni później. Zamek Malcolma. W sali znajduje się on i jego ojciec. Colleen i Malcolm są parą.
Ojciec: Pięknie Ci się powodzi! Pięknie
M: Dziękuję, ojcze, lecz czemu zainteresowałeś się moim związkiem?
O: Mam plan
M: Jaki?
O: Zabijesz pannę z którą się spotykasz, a ja jej rodziców.
M: Czemu?
O: Będzie bogaci, ponieważ napiszę fałszywy testament, z którego treścią zyskasz wszystko królewskiej pary.
M: Nie zgadzam się!
O: Zrobisz to, albo….
M: *wzdycha i wychodzi z zamku*
Scena 3
Noc. Colleen śpi.
C: *mamrocze coś przez sen*
M: *wchodzi przez okno* *pochyla się nad ukochaną* Przepraszam mówi i chce ugryźć Colleen w szyję
C: *budzi się* Aaaaaaa!!!! Co tu robisz? * woła widząc Malcolma, pochylonego nad nią * *po chwili łączy wszystkie fakty*
C: Jak mogłeś!
M: Wytłumaczę Ci to!
C: Nigdy cię nie pokocham! *woła z płaczem i wybiega z komnaty*
Scena 4
Sypialnia Collen. Przychodzi list od Malcolma.
C: *otwiera list i czyta* Kochana! Przepraszam za to co chciałem zrobić, chociaż wiem że nigdy mi nie wybaczysz. Ojciec chce mnie zabić. Wiem że na to zasłużyłem. Ostatnie pozdrowienia , Malcolm. (w filmie gdy będzie czytać będzie słychać głos Malcolma) *wybiega z sali*
Pokojówka: Panienko! * wybiega za Colleen*
Scena 5
Zamek. Lochy. Przybiega Collen i pokojówka.
O:Teraz zabiję cię, synu!
C: Nie!
O: Co? * zdziwiony odwraca się do Colleen*
M: *korzysta z okazji i wyrywa ojcu broń na wampiry* Mylisz się ojcze! To ja zabiję ciebie! *wbija broń w serce ojca*
O: *opada na ziemię* *z jego serca wypływa niebieska krew*
C: Kocham cię! *przytulają się razem z Malcolmem*
M: Ja ciebie też *całują się*
Napis końcowy: Wkrótce mieli 2 dzieci; Patrycję i Marcina, razem sprawiedliwie rządzili królestwem. I żyli długo i szczęśliwie.
Offline
Kira przyszła, dała się ucharakteryzować, uczesać i przebrać. Szczerze mówiąc było już jej wszystko jedno. Była to już trzecia rola dzisiaj i już o niczym tak nie marzyła jak o krótkiej drzemce. Nie mogła jednak, bo nie miała czasu. Ledwo słuchała wskazówek reżysera. W końcu próba dobiegła końca i wywlokła się z sali.
Offline