Państwo Candy Kaa
Nasze święta |
Pogoda |
Zasłużeni gracze |
Kwiaty/Maskotka/Flaga forum |
Team/Kontakt |
Pamiętaj, z tego forum nie można nic kopiować, tematów, postów, pomysłów itd., itp. Jeżeli zostanie coś takiego zauważone niezwłocznie zgłosimy to do odpowiednich władz serwisu pun.pl Takie zachowanie może doprowadzić nawet do usunięcia strony...
Przychodzi
Rozmawia z lekarzem
Dostaje jakieś papiery
Podpisuje coś
Wchodzi do sali
Ginny śpi
Przywiózł torbę z ubraniem
Wyjmuje ubranie i pakuje do torby rzeczy Ginny
Pielęgniarka przynosi ubranie w którym była na początku Ginny
Pakuje ubranie
Ginny się budzi
- Co się dzieje? - Pyta dziewczyna
-Wracamy do domu - odpowiada
Pielęgniarka przychodzi i pomaga Ginny się ubrać
Sprawdza czy wszystko jest spakowane
Pielęgniarka mówi mu kilka informacji
Dostają kule (Ginny ma złamaną lewą nogę i prawą rękę)
Pomaga Ginny wyjść ze szpitala
Idą do samochodu
Otwiera drzwi
Pomaga Ginny wsiąść
Odkłada torbę i kule do tyłu
Siada na miejscu kierowcy
Odpala samochód
Jadą do domu
Offline
Ania trafiła tu nieprzytomna o godzinie 11:28. Obudziła się o 13:40. Nie pamiętała, jak znalazła się w miejscu, z którego ją zabrano. Możliwe, że lunatykowała, na jej szyi znaleziono jednak ślady ugryzień jakiegoś zwierzęcia. Nie wiadomo też, dlaczego była nieprzytomna tak długo.
---
Dziewczyna obudziła się. Obok łóżka zobaczyła kilka rzeczy, w tym swoje ulubione czekoladki. Były jednak częściowo zjedzone a w środku znalazła karteczkę samoprzylepną "Loffki ~ MnK" napisane przez Wiktorię. Uśmiechnęła się lekko i zjadła jedną. Sprawdziła telefon, dziewczyny miały wpaść do niej dopiero o 17. Poszła więc spać.
Offline
Około godziny 17 cała 5-osobowa dziecięca mafia wbiła do sali. Amentia wyprowadziła brata z sali, dziewczyny więc szybko przystroiły ją balonami i wniosły tort. Gdy młodsi członkowie wrócili, radosne "sto lat" zostało odśpiewane i nadszedł czas na odpakowanie prezentów.
Od młodszej siostry Arek dostał ręcznie robioną laurkę
Od Zosi również
Ania przygotowała dla niego pluszaka
A Martha i Wiktoria wręczyły mu książkę o smokach.
Po całkiem cichym przyjęciu, wszyscy poza Anią wrócili do domu.
Offline
Tego dnia Ania była całkiem podekscytowana. Nareszcie lekarze doszli do wniosku, że trzymanie jej w szpitalu nie ma sensu. Wiktoria i Martha już na nią czekały. Ania z radością wyszła ze szpitala i wróciła do domu.
Offline