Państwo Candy Kaa
Nasze święta |
Pogoda |
Zasłużeni gracze |
Kwiaty/Maskotka/Flaga forum |
Team/Kontakt |
Pamiętaj, z tego forum nie można nic kopiować, tematów, postów, pomysłów itd., itp. Jeżeli zostanie coś takiego zauważone niezwłocznie zgłosimy to do odpowiednich władz serwisu pun.pl Takie zachowanie może doprowadzić nawet do usunięcia strony...
Przyjeżdża
Dalej woła przyjaciółkę
-ROSEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jedzie dalej
Offline
Przyjeżdżają
Konie sięgają po świeże listki
Uśmiecha się
-Natalko, mogłabyś zabrać konie do najbliższego zbiornika z wodą? Przy jeziorze nie chciały pić.
-Dobrze - mówi Natalka i zabiera konie
Zamyka oczy
Czuje się małą dziewczynką
Biega po lesie
Zapomina o swoich troskach i kłopotach
Biega śmiejąc się
Śpiewa
Zlatują się ptaki
Ptaki gwiżdżą i ćwierkają, a ona tańczy i śpiewa
Nagle widzi Natalkę
-Ekhem... Jedźmy już.
Wsiada na Iskierkę
Ruszają
Offline
Przychodzą
Przygląda się drzewom
Chciałby zobaczyć las fioletowy
Dziewczynki ganiają się
Kasia i Michał gdzieś się zapodziali
Zdenerwował się
Na szczęście już wrócili
Uspokaja się
Idą dalej
Offline
Przychodzi
Zrywa kwiaty
Ozdabia kwiatami wózek
Idzie dalej
Offline
Kornel i Rose przyszli, rozmawiając. Kornel rozłożył koc i usiedli. Rozmawiali o wszystkim i o niczym, śmiali się, jakby byli dziećmi, a po chwili wywiązała się walka na winogrona. Gdy Rose trafiła Kornela w oko, zaczęła uciekać, ponieważ groził jej najgorszymi torturami. I stało się. Dopadł ją. Błagała i prosiła, ale nic nie pomagało, zaczął ją łaskotać. Kiedy w końcu udało jej się go przebłagać, przyciągnął ją jeszcze bliżej i pocałował. Patrzyli sobie w oczy i Kornel po prostu poczuł, że musi to zrobić teraz. Ten moment był idealny. Pocałował ją jeszcze raz i zaczął mówić.
- Rose, kochanie moje. Znamy się tyle czasu, że aż nie mogę w to uwierzyć. Kocham Cię, wiesz? Kocham cię, gdy się śmiejesz i gdy błyszczą ci wtedy oczy. Kocham za twój cięty język i... - zaśmiał się cicho - nienawiść do zakupów. Kocham za twoją dobroć i humor. Kocham cię... za wszystko! Nienawidzę, gdy płaczesz i nie chcę byś to robiła. Będę zawsze koło ciebie, żeby cię pocieszyć i rozbawić. O ile mi na to pozwolisz. - Klęknął i wyciągnął pierścionek - Rose, wyjdziesz za mnie?
Rose stała słuchając przemowy Kornela. Łzy kręciły jej się w oczach, gdy mówił to wszystko. Gdy klęknął, wciągnęła powietrze i powoli je wypuściła, a gdy usłyszała pytanie łzy popłynęły jej z oczu.
- Tak, tak, tak! - Krzyknęła ze śmiechem.
Kornel założył jej pierścionek na palec, choć ręka trzęsła jej się niesamowicie. Rzuciła się na niego i obejmując za szyję, pocałowała. Włożyła w ten pocałunek całą swoją miłość, radość i wszystko co czuła do Kornela. Łzy ciągle płynęły jej z oczu, ale to były dobre łzy. Łzy szczęścia.
Jeszcze przez długi czas leżeli na polance, przytulając się, całując i ...
Hmm... Tego nie musicie wiedzieć. Co was to interesuje, co?
Offline